0.
Znów jej się przyśniła. Była
młodsza niż ją zapamiętała. Mogła być nawet w jej wieku. Miała
przepiękne kruczoczarne włosy i radosny uśmiech, a od jej
miodowych oczu biła jakaś niespotykana energia. Ubrana była w
czerwoną sukienkę w białe groszki, a na jej ręce znajdowała się
ta nieśmiertelna bransoletka z błękitnym kamieniem, której
teraz i ona również prawie nie zdejmowała. Gdy dostrzegła
swoją córkę zaczęła uciekać, a ona nawet nie mogła się
ruszyć. Chociaż tak bardzo nie chciała jej ponownie utracić.
Uniosła się szlochem, a wtedy młoda kobieta zatrzymała się
gwałtownie. W jej miodowych oczach panował smutek i troska.
- Spokojnie, Odette. Będę w Londynie.
~
Obudziła się z krzykiem.
Kobieta siedząca tuż obok niej obdarzyła ją chłodnym
spojrzeniem. Zawstydzona dziewczyna szybko spuściła wzrok i z
powrotem przykleiła się do chłodnej szyby samolotu. Odetchnęła
głęboko. Nienawidziła swoich snów, gdyż nie były to nigdy
przyjemne obrazy. Przypominały raczej jakąś dziwną walkę ze
wspomnieniami, która toczyła się w jej podświadomości.
Widok matki, młodej i radosnej, nie zniszczonej jeszcze chorobą
powinien był poprawić jej humor. Powinien, ale tego nie zrobił.
Wzbudził w niej tylko paraliżujący strach. Wiedziała jednak,
że jak wyląduje w Londynie to jej tam nie spotka. Było to
niemożliwe. Nie żyła już w końcu od ośmiu lat. Mimo to powinna
być świadoma tego, że jak powróci, wspomnienia również
odżyją. Czemu więc wybrała właśnie Rivendell High School? Czemu
nie poszła do Avalon Lycee w Paryżu, znajdującej się kilka
przecznic od domu jej Ciotki? Może dlatego, że wielu z jej przyjaciół
postanowiło uczęszczać do tej szkoły. A może dlatego, że to
właśnie ta szkoła wyszkoliła największych Wojowników,
Uzdrowicieli czy Alchemików w historii? Może. Ale była
pewna, że jej nieugaszona ciekawość również maczała w tym
palce. Odruchowo zacisnęła dłoń na bransoletce. Chwilę potem
usłyszała głos stewardessy. Za chwilę będą lądować. Za chwilę
powita Londyn.
______________________________________________________________________
Witajcie! Mam zaszczyt powitać Was na moim nowym blogu. Obiecuję, że tym razem nie poddam się tak szybko jak z GingerGranger czy z drugą cześcią mojego opowiadania na Fremionelicious. Cóż ta historia będzie różniła się od tych poprzednich, ale mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.
Ściskam Was Wszystkich,
Wasza nowo-narodzona
Honeyed Girl.
Nox!
Zapowiada się bardzo ciekawie. Przyznam, że nie czytam takich historii. Chociaż wiesz... coś mi się u Ciebie spodobało.
OdpowiedzUsuńCzy naprawdę rezygnujesz z GingerGranger i Fremionelicious? Szkoda... podobały mi się.
Czekam na rozdział I z niecierpliwością. Na razie będę czekać i zobaczy się co wyniknie z tej historii.
Pozdrawiam, weny ;**
~Raini ^^
P.S. Wyłącz weryfikację obrazkową komentarzy :)
Wiesz co? :D
OdpowiedzUsuńDODAJĘ DO OBSERWOWANYCH! :D
Tak, dobrze przeczytałaś <3
Już nie mogę doczekać się rozdziału pierwszego!
Wreszcie zmartwychwstałaś!
Tak długo czekałam na ten moment :O <3
Rivendell mi się z WP kojarzy :D
Pozdrawiam! :*
Cześć :) Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Blog Award na moim blogu: magic-can-do-everything.blogspot.com :)
UsuńHah, dla mnie Rivendell też się skojarzyło z Władcą, a jak :D
OdpowiedzUsuńPomysł mi się podoba, ale skoro szkoła istniała dopiero po II Bitwie, to jak można powiedzieć, że wyszkoliła najlepszych Alchemików w historii? Nie bardzo to ogarnęłam, aczkolwiek pomysł mi się podoba, choć coś czuję, że tak naprawdę ze światem HP będzie ją łączyło tylko machanie różdżkami i samo istnienie aurorów :)
Chej.
OdpowiedzUsuńObiecałam, że przeczytam, jak Sumi sobie pójdzie i tak właśnie zrobiłam.
Zasadniczo nie mam bladego pojęcia - i nie powinnam mieć, w końcu to dopiero prolog - o co chodzi, ale podoba mi się. Klimaty potterowskie z własną inwencją twórczą, czyli jeden z tych rodzajów opowiadań, które naprawdę lubię C:
Swoją drogą, główna bohaterka ma fajne imię.
I - AWWW - ostatnio tak sobie rozkminiałam, czy ta Roj coś pisze. I naprawdę jestem rad, że pisze C:
Pisz mi na fejsie o nowych, czy coś, proszę~ I z powodu tak krótkiej długości tekstu nie mam do napisania nic więcej niż:
Czekam :D
Ciekawe. Raczej będę czytać. Ale mam pytanie-to są klimaty Pottera czy Sonei?
OdpowiedzUsuńOpowiadanie osadzone jest w świecie Harry'ego i nie ma to żadnego związku z trylogią Czarnego Maga. Wiem, że nazwy Alchemicy i Uzdrowiciele mogą być mylące, ale chodziło mi o ukierunkowanie bohaterów. whatever. Pierwszy rozdział powinien pojawić się w najbliższym tygodniu.
Usuń