sobota, 8 lutego 2014

Prolog

0.
Znów jej się przyśniła. Była młodsza niż ją zapamiętała. Mogła być nawet w jej wieku. Miała przepiękne kruczoczarne włosy i radosny uśmiech, a od jej miodowych oczu biła jakaś niespotykana energia. Ubrana była w czerwoną sukienkę w białe groszki, a na jej ręce znajdowała się ta nieśmiertelna bransoletka z błękitnym kamieniem, której teraz i ona również prawie nie zdejmowała. Gdy dostrzegła swoją córkę zaczęła uciekać, a ona nawet nie mogła się ruszyć. Chociaż tak bardzo nie chciała jej ponownie utracić. Uniosła się szlochem, a wtedy młoda kobieta zatrzymała się gwałtownie. W jej miodowych oczach panował smutek i troska.
- Spokojnie, Odette. Będę w Londynie.
~

Obudziła się z krzykiem. Kobieta siedząca tuż obok niej obdarzyła ją chłodnym spojrzeniem. Zawstydzona dziewczyna szybko spuściła wzrok i z powrotem przykleiła się do chłodnej szyby samolotu. Odetchnęła głęboko. Nienawidziła swoich snów, gdyż nie były to nigdy przyjemne obrazy. Przypominały raczej jakąś dziwną walkę ze wspomnieniami, która toczyła się w jej podświadomości. Widok matki, młodej i radosnej, nie zniszczonej jeszcze chorobą powinien był poprawić jej humor. Powinien, ale tego nie zrobił. Wzbudził w niej tylko paraliżujący strach. Wiedziała jednak, że jak wyląduje w Londynie to jej tam nie spotka. Było to niemożliwe. Nie żyła już w końcu od ośmiu lat. Mimo to powinna być świadoma tego, że jak powróci, wspomnienia również odżyją. Czemu więc wybrała właśnie Rivendell High School? Czemu nie poszła do Avalon Lycee w Paryżu, znajdującej się kilka przecznic od domu jej Ciotki? Może dlatego, że wielu z jej przyjaciół postanowiło uczęszczać do tej szkoły. A może dlatego, że to właśnie ta szkoła wyszkoliła największych Wojowników, Uzdrowicieli czy Alchemików w historii? Może. Ale była pewna, że jej nieugaszona ciekawość również maczała w tym palce. Odruchowo zacisnęła dłoń na bransoletce. Chwilę potem usłyszała głos stewardessy. Za chwilę będą lądować. Za chwilę powita Londyn.  
______________________________________________________________________
Witajcie! Mam zaszczyt powitać Was na moim nowym blogu. Obiecuję, że tym razem nie poddam się tak szybko jak z GingerGranger czy z drugą cześcią mojego opowiadania na Fremionelicious. Cóż ta historia będzie różniła się od tych poprzednich, ale mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.
Ściskam Was Wszystkich,
Wasza nowo-narodzona 
Honeyed Girl.

Nox!

7 komentarzy:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawie. Przyznam, że nie czytam takich historii. Chociaż wiesz... coś mi się u Ciebie spodobało.
    Czy naprawdę rezygnujesz z GingerGranger i Fremionelicious? Szkoda... podobały mi się.
    Czekam na rozdział I z niecierpliwością. Na razie będę czekać i zobaczy się co wyniknie z tej historii.
    Pozdrawiam, weny ;**
    ~Raini ^^
    P.S. Wyłącz weryfikację obrazkową komentarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co? :D
    DODAJĘ DO OBSERWOWANYCH! :D
    Tak, dobrze przeczytałaś <3
    Już nie mogę doczekać się rozdziału pierwszego!
    Wreszcie zmartwychwstałaś!
    Tak długo czekałam na ten moment :O <3
    Rivendell mi się z WP kojarzy :D
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :) Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Blog Award na moim blogu: magic-can-do-everything.blogspot.com :)

      Usuń
  3. Hah, dla mnie Rivendell też się skojarzyło z Władcą, a jak :D

    Pomysł mi się podoba, ale skoro szkoła istniała dopiero po II Bitwie, to jak można powiedzieć, że wyszkoliła najlepszych Alchemików w historii? Nie bardzo to ogarnęłam, aczkolwiek pomysł mi się podoba, choć coś czuję, że tak naprawdę ze światem HP będzie ją łączyło tylko machanie różdżkami i samo istnienie aurorów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chej.
    Obiecałam, że przeczytam, jak Sumi sobie pójdzie i tak właśnie zrobiłam.
    Zasadniczo nie mam bladego pojęcia - i nie powinnam mieć, w końcu to dopiero prolog - o co chodzi, ale podoba mi się. Klimaty potterowskie z własną inwencją twórczą, czyli jeden z tych rodzajów opowiadań, które naprawdę lubię C:
    Swoją drogą, główna bohaterka ma fajne imię.
    I - AWWW - ostatnio tak sobie rozkminiałam, czy ta Roj coś pisze. I naprawdę jestem rad, że pisze C:
    Pisz mi na fejsie o nowych, czy coś, proszę~ I z powodu tak krótkiej długości tekstu nie mam do napisania nic więcej niż:
    Czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe. Raczej będę czytać. Ale mam pytanie-to są klimaty Pottera czy Sonei?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiadanie osadzone jest w świecie Harry'ego i nie ma to żadnego związku z trylogią Czarnego Maga. Wiem, że nazwy Alchemicy i Uzdrowiciele mogą być mylące, ale chodziło mi o ukierunkowanie bohaterów. whatever. Pierwszy rozdział powinien pojawić się w najbliższym tygodniu.

      Usuń